Share this post on:

Poranne wstanie, szybkie mycie i już o 10 rano zeszliśmy na śniadanie 😀 Tak, tak – pospaliśmy, wiem, ale dajcie spokój – o 1 rano dopiero weszliśmy do pokoju, a dzień wcześniej pobudka o 3 rano 🙂

Śniadanie hotelowe, z bardzo pomocną obsługą, która umożliwiła nam rozróżnienie posiłków glutenowych i bezglutenowych, tak, aby wszyscy mogli nabrać siły przed wyjściem na zewnątrz….

A tam 40 stopni – wrażenie bardzo ciekawe. Pierwsze kroki aż chciałoby się postawić w najbliższym sklepie z klimatyzacją. Na to nie byliśmy przygotowani. Szykowaliśmy się na Japonię, gdzie pora deszczowa nie wymagała zabrania od nas kremów przeciwsłonecznych, ani czapek czy okularów przeciwsłonecznych. Tutaj te rzeczy są wręcz wymagane – na niebie nie ma ani jednej chmurki, inteligentni ludzie o 12 siedzą w pracy, hotelach, domach, a nie tak jak my szwendają się po ulicach Dubaju… No ale cóż – człowiek uczy się całe życie.

Trochę zdjęć z pierwsze spaceru:

Share this post on:

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *